Piotr Sobieski Piotr Sobieski
817
BLOG

Katyń kontra Smoleńsk

Piotr Sobieski Piotr Sobieski Polityka Obserwuj notkę 10

Katyń czy Smoleńsk? Odpowiedź na tak zadane pytanie jest oczywista. To w Katyniu doszło rzezi polskich oficerów, zbrodni na ogromną skalę, niezależnie od prawnej kwalifikacji tego wydarzenia. Pojawiające się informacje na temat polsko-rosyjskich obchodów 71 już rocznicy wydają się nieść za sobą przesłanie. Data obchodów pogłębia dodatkowo wrażenie zaplanowanego zabiegu politycznego.

Sprawa katyńska zawsze była polityczna, ale jej wymiar zmienił się 10 kwietnia 2010 r. Mord z 1940 r. nie wzbudza takich emocji jak katastrofa sprzed roku. Czy wobec tego ustalenie dnia obchodów na 11 kwietnia jest zupełnie przypadkowe? Czy może organizatorzy obchodów postanowili, że należy tym obchodom przywrócić właściwą rangę? Bo ranga obchodów katyńskich jest znacznie wyższa niż ranga obchodów katastrofy smoleńskiej. Różnica jest tak znacząca, że władze Rzeczypospolitej i Federacji Rosyjskiej za stosowny powód spotkania uznały rocznicę katyńską.

Comiesięczne, nieco groteskowe zgromadzenia w okolicach Pałacu Prezydenckiego w Warszawie, nazywane „pochodami z pochodniami” w tym kontekście należy zakwalifikować jako wydarzenie wyłącznie krajowe i to mocno egzotyczne. Nie stanie się ono niczym więcej nawet wtedy, gdy zgromadzone w Katyniu delegacje znajdą chwilę, aby oddać hołd 96 pasażerom, którzy zginęli w tym fatalnym locie ku śmierci. Pasażerom a nie tylko małżeństwu Kaczyńskich.

Spodziewać się można akcji „obrońców krzyża”, którzy zechcą na rosyjskiej ziemi zamanifestować swoje oddanie „sprawie smoleńskiej” i udowodnić na siłę, że istnieje związek między katastrofą z 10 kwietnia i mordem na oficerach polskich z 40-go roku. Jakkolwiek absurdalna jest to teza, to przecież nie raz już wyartykułowano tego rodzaju opinie. Tym razem jednak do demonstracji z hasłami wrogimi wobec Rosjan dojść może na obcej ziemi. Gospodarze nie zareagują od razu, to raczej pewne. Będzie to jednak dla nich doskonała okazja do wytknięcia Polakom ksenofobi i wrogości wobec Rosji, okazywanej jeśli nie przez całe to przynajmniej przez część polskiego społeczeństwa.

Czy coś można z tym zrobić? W demokratycznym państwie raczej nic. Każdy ma prawo robić to, co uważa za słuszne i jechać tam, gdzie ma ochotę. Rosjanie mogliby ich nie wpuścić, ale pragmatyzm podpowiada raczej że nie warto brudzić sobie rąk czymś, co wzbudza trwogę a w najlepszym razie pobłażliwy uśmiech publiczności światowej. Odium jednak tego wydarzenia, tych wygłupów niewielkiej grupy osób mających się za „mesjaszów Europy” spadnie na nas wszystkich. I taki będzie efekt obchodów 71 rocznicy mordu w Katyniu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka