Piotr Sobieski Piotr Sobieski
458
BLOG

Podsumowanie roku pod znakiem krzyża

Piotr Sobieski Piotr Sobieski Polityka Obserwuj notkę 8

Koniec roku sprzyja podsumowaniom, refleksji, wyciąganiu wniosków na przyszłość. Niewątpliwym numerem jeden w 2010 r. pośród wydarzeń ważnych dla naszego kraju, była katastrofa smoleńska. Długofalowe konsekwencje tego splotu fatalnych i tragicznych wydarzeń będą pewnie jeszcze niejednokrotnie dawały o sobie znać.

Najbardziej interesujące wydaje się to, co działo się wokół krzyża. Została naruszona jego symbolika. Stał się przedmiotem drastycznej zmiany, zawłaszczenia tego, co dotychczas oznaczał, na potrzeby doraźnej rozgrywki politycznej. Jej aktorami stało się środowisko, które nazwało siebie obrońcami krzyża, i reszta społeczeństwa. Krzyż, mający charakter otwarty, będący znakiem każdego, kto chciał i odczuwał potrzebę utożsamienia się z nim, nagle został oddzielony kordonem , a prawo dostępu do niego uzyskali wybrani, i ci, których wybrani wskazali. Do tego szczególnego prawa będącego efektem uzurpacji namaszczał Jarosław Kaczyński. Krzyż spod Pałacu Prezydenckiego miał też legitymizować prawowitą władzę w kraju. Tą władzę, która działa w imię i z woli narodu. To oczywiste zawłaszaczenie.

Od początku wokół tragedii smoleńskiej budowano atmosferę spisku. Symboliką tragedii katyńskiej objęto wypadek komunikacyjny, który zdarzył się m.in. z powodu arogancji części z jego ofiar. Krzyż przestał być symbolem męki Pańskiej, a stał się symbolem „męki” 96... Czymże jest bowiem krew jednego człowieka, nawet jeśli to Syn Człowieczy sprzed 2 tys. lat, wobec tragicznej śmierci uczestników fatalnego lotu? Ten krzyż, krzyż 96 należało bronić przed sprawiedliwym gniewem tłumu.

Zaskakująca jest postawa Kościoła w całej tej sprawie. Księża wypierając się krzyża pozwolili na profanacje symbolu, zgodzili się na jego bezczeszczenie. To trudna do zrozumienia postawa. Instytucja mająca nieść prawdę o krzyżu, przyjęła na siebie rolę gracza, w dość marnym spektaklu politycznym. Zabrakło odwagi i determinacji, które odeszły w niepamięć po śmierci Jana Pawła II. Kryzys kościoła trwa.

Dlatego warto rozważyć otwierając w tym roku drzwi księdzu chodzącemu po kolędzie, czy przychodzi on do naszego domu pod znakiem krzyża Chrystusa, czy może pod znakiem 96 bożków. Różnica jest istotna. Pod tym pierwszym jest miejsce dla każdego. Do tego drugiego dostęp jest utrudniony...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka