Polityków zasypał śnieg. Media tłuką na okrągło dwa tematy – śnieg i Wikileaks, no może coś tam jeszcze się trafia, np. awaria systemu obsługi kont internetowych w ING. Ale nic szczególnego. Jednym słowem nudy. Jak nie ciężarówka stojąca w poprzek drogi, to korek na wjeździe do Łodzi. A to na zmianę z „doniesieniami” Wikileaks o kolejnych kompromitujących faktach, obnażających prawdziwe oblicze polityki. Jakby kto nie wiedział, to polityka jest plotkarska i miałka, a „Stany Zjednoczone nie szanują swoich sojuszników”, co z satysfakcją oświadczył prezydent Wenezueli Hugo Chavez. I oczywiście wygłosił kilka ciepłych zdań o właścicielu i redaktorach portalu.
Jednym słowem nudy i niedźwiedzi sen zimowy, w który zapadli nawet politycy Prawa i Sprawiedliwości. Nie garną się do mikrofonów, nie pchają przed obiektywy kamer, nie tworzą przydługich i na swój sposób interesujących wywodów o tym, jak rząd nie radzi sobie ze śniegiem. Ale nie tylko nasz rząd jest niemrawy w sprawach walki na froncie naturalnych opadów. Redaktor Pałasiński pokazał w swoim „Świecie według Jacka” śliskie amerykańskie jezdnie i najeżdżające jeden na drugi samochody, które mają problem z zatrzymaniem się na śliskiej nawierzchni.
Jednym słowem nudy. I można by umrzeć z nudów gdyby nie redaktor Leski, który rozwesela znudzoną salonową gawiedź artykułem „Śnieg w barwach PiS-u”. O śniegu, piaskarkach i winie PO można w koło i, jak przekonuje autor, to już tradycja. Tradycja, która oznacza, że Łukasz Warzecha, z pierwszym opadem psy wiesza na Hannie Gronkiewicz Waltz.
Jednym słowem nudy...
